Małżonek może nie wyrazić zgody na rozwód. Nie znaczy to jednak, że rozwód nie zostanie orzeczony. Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmuje sąd, sprawdzając, czy sytuacja spełnia określone przesłanki. Może więc udzielić rozwodu wbrew woli osoby odmawiającej. W praktyce rzadko się zdarza, by rozwodu nie udzielono. Czym zatem kieruje się sąd, wydając orzeczenie rozwodu?
Warunkiem orzeczenia rozwodu jest zupełny i trwały rozpad więzi małżeńskiej w rozumieniu więzi psychicznej, fizycznej oraz gospodarczej. Wspólne zamieszkanie nie jest jednak interpretowane jako podtrzymywanie więzi, jeżeli wynika ono z trudnej sytuacji materialnej lub podobnych okoliczności. Trwałość rozpadu więzi interpretuje się jako brak przesłanek, które sugerują, że małżonkowie powrócą do wspólnego pożycia (najczęściej jest to widoczna niechęć, wrogie nastawienie). Jeżeli sąd ma wątpliwości, czy rozpad więzi jest całkowity i trwały, nie może udzielić rozwodu. Inne powody, kiedy sąd może odmówić orzeczenia rozwodu, to sytuacja, gdy domaga się go małżonek wyłącznie winny rozpadu oraz kiedy rozwód zagraża dobru małoletnich dzieci lub jest sprzeczny z zasadami współżycia społecznego.
Jak nie dopuścić do orzeczenia rozwodu?
W sprawie o rozwód pozwany może odmawiać zgody na niego, argumentując, że nie są spełnione ustawowe przesłanki lub zachodzi któraś z opisanych wyżej sytuacji. Konieczne będzie więc wykazanie, że rozpad więzi, nie jest całkowity i trwały albo że wyłącznie powód jest winny sytuacji. Zapobiec rozwodowi może też udowodnienie, że miałby on negatywny wpływ na małoletnie dzieci lub jest sprzeczny z zasadami współżycia społecznego, na przykład, jeśli powód chce opuścić małżonka w chorobie. Inne powody niewyrażania zgody na rozwód, szczególnie złośliwość, nie są brane pod uwagę przez sąd.